Nowe przepisy mają ograniczyć tak zwaną patodeweloperkę
Od kilku lat wokół tematu „pato-development” toczy się wiele dyskusji. Dotyczy ona projektów mieszkaniowych, z których jasno wynika, że deweloperzy nie mieli na uwadze wygody mieszkańców – ich jedynym celem było zarobienie jak największej ilości pieniędzy. W całej Polsce rośnie liczba źle zaplanowanych i pozbawionych zieleni osiedli, wypełnionych nieapetycznymi blokami mieszkalnymi. Użytkownicy internetu nie szczędzą krytyki, używając do ich opisu takich słów jak „betonoza”, „hodowla klatkowa” czy „obozy mieszkaniowe”. Co gorsza, te niewygodne wspólnoty powstają często na dalekich obrzeżach, gdzie nie ma szkół, sklepów, usług, ani porządnego systemu dróg i kanalizacji. Jest to tzw. chaotyczna, niekontrolowana eksurbanizacja. Ministerstwo Rozwoju i Technologii podaje na przykład, że w tych mieszkaniach zwykle jest ciemno, a sąsiedzi ze swoich balkonów mogą zaglądać sobie do kuchni. Na terenach rekreacyjnych znajduje się tylko jedna huśtawka.
Programiści naturalnie uznają, że ich podstawowym motywem jest zysk finansowy. Zadaniem rządu jest zagwarantowanie wszystkim obywatelom dobrej jakości życia. Najprostszym sposobem na osiągnięcie tego celu jest uchwalanie praw, które ograniczą występowanie jakichkolwiek problemów. Taki właśnie plan zadeklarowało ministerstwo rozwoju na początku stycznia 2023 roku.