Po kieleckich ulicach spacerował łoś
Do nietypowej sytuacji doszło w poniedziałek rano, kiedy to na ulicy Daszyńskiego w Kielcach mieszkańcy miasta spostrzegli łosia. Zwierzę spacerowało sobie ulicą, zupełnie nie przejmując się miejskim ruchem ani osobami, które postanowiły wyciągnąć swoje urządzenia mobilne i nagrywać to niecodzienne zjawisko.
Pojawienie się łosia nie jest zbyt częstym zdarzeniem w Kielcach, ale także nie jest jedynym. Z racji tego, że miasto otaczają kompleksy leśne, w których znajduje się bardzo dużo łosi, raz na jakiś czas zwierzęta te wychodzą ze swojego naturalnego środowiska i wchodzą na ulice miejskie. Łosie są pod ochroną i istnieje na nie całkowity zakaz polowania, dzięki czemu w polskich lasach jest ich bardzo wiele, zwłaszcza w lasach tumlińskich i zagnańskich.
Przedstawiciel kieleckiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego Jarosław Mikołajczyk informuje, że populacja łosia jest tak duża, ponieważ obowiązuje na niego całoroczny okres ochronny, pomimo faktu, że łoś jest zwierzęciem łownym. Dodaje też, że łosie nie są „domatorami” i łatwo migrują na inne tereny. W związku z tym nierzadko pokonują duże dystanse.
Łosie nie stanowią zagrożenia i odkąd przestano na nie polować, nie odczuwają już strachu przed ludźmi. Dzisiaj łoś nie będzie uciekał przed człowiekiem, a nawet pozwoli się obserwować i fotografować. Zwierzęta te są łagodne i nie atakują ludzi. Dlatego, jeśli spotkamy na naszej drodze łosia, powinniśmy się zachowywać naturalnie, a zwierzę nie będzie miało z nami żadnych problemów. To samo tyczy się łosi, które wędrują na ulice miast. Są to często zdezorientowane i zabłąkane osobniki.