Mężczyzna, który potrącił pieszego i ukrył jego ciało, grozi do 12 lat więzienia

Mężczyzna, który potrącił pieszego i ukrył jego ciało, grozi do 12 lat więzienia

Maksymalnie 12 lat pozbawienia wolności – to kara, która może spotkać sprawcę tragicznego wypadku drogowego zakończonego śmiercią. Oprócz spowodowania wypadku, mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia. W tej samej sprawie oskarżony jest również pasażer, który jechał z nim samochodem i pomagał w tuszowaniu całej sytuacji. Jemu może przysądzić areszt do pięciu lat. Feralne zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2017 roku.

Bliscy 65-letniego mężczyzny, mieszkańca Oleśnicy, który żył na własną rękę, zgłosili jego zaginięcie do policji po kilkudniowej nieobecności. Kierując się ich relacją, zaginiony miał problemy z poruszaniem się i nie było dotychczas sytuacji, w której przez parę dni byłby poza swoim domem bez utrzymania kontaktu z innymi. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań człowieka nie odnaleziono.

Jak podaje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie, Joanna Szczepaniak, niedawno nastąpił przełom w śledztwie. Policjanci odnaleźli nowe dowody, które pozwoliły na ustalenie, że mieszkaniec Oleśnicy nie zniknął, ale został śmiertelnie potrącony przez samochód.

49-letni wówczas kierowca Land Rovera potrącił 65-latka. Zarówno on, jak i 48-letni pasażer, który podróżował z nim, postanowili ukryć prawdę o wypadku. Jak wynika z ustaleń, po potrąceniu pieszego mężczyźni umieścili go w samochodzie i przewieźli do obszaru leśno-polnego, gdzie pogrzebali ciało.

Po siedmiu latach od tragicznego incydentu, policjanci z Staszowa i Kielc aresztowali dwóch podejrzanych. 56-letni obecnie kierowca Land Rovera został zatrzymany 27 września na terenie powiatu staszowskiego. Odpowie za kilka zarzutów: kierowanie pojazdem pomimo sądowego zakazu, spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz znieważenie zwłok. Drugi mężczyzna – 55-letni pasażer – został aresztowany dwa dni później w Częstochowie.

Decyzją sądu, obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na okres trzech miesięcy.