Straż leśna intensyfikuje działania przeciwko nielegalnym wyprawom crossowców
Do czujnej obserwacji lasów przez straż leśną ostatnio doszło z powodu bardziej rygorystycznych działań przeciwko nielegalnym jazdom na crossach. W tym kontekście, dwa kolejne przypadki zatrzymania crossowców zostały zarejestrowane przez służby leśne, a miejsce zdarzenia to tereny nadleśnictwa Daleszyce.
Kierujący crossami nie byli mieszkańcami regionu – poinformował Paweł Kosin z nadleśnictwa Daleszyce. Po ich zatrzymaniu, obaj wyrazili skruchę za swoje działania, co zapobiegło skierowaniu sprawy do sądu. Ostatecznie, ich nieodpowiedzialne zachowanie zostało ukarane mandatami.
Jak dodaje Paweł Kosin, w każdym nadleśnictwie prowadzona jest obecnie akcja o nazwie „Majówka 24”. Celem tej inicjatywy jest zwalczanie wszelkich form szkodliwych dla lasu działań. „Chcielibyśmy, aby osoby korzystające z lasu w legalny sposób, czuły się tam bezpieczne. Dążymy do ograniczenia nielegalnej praktyki wjazdu do lasu” – tłumaczy leśnik. Dodaje też, że bardzo ważne jest dbanie o aspekt przyrodniczy. „Osoby jeżdżące na crossach są świadome łamania prawa i celowo wjeżdżają na tereny chronione, takie jak rezerwaty” – zauważa.
Według Kosina, aresztowanie kierowcy crossa to nie lada wyzwanie. Często takie osoby uciekają przed służbami między drzewami, co utrudnia ich schwytanie. Dodatkowo, motocykle i quady nie mają tablic rejestracyjnych, a twarze kierowców są ukryte pod kaskami.
Leśnik podkreśla jednak, że postęp technologiczny przyczynia się do skuteczniejszego zwalczania tego procederu. „Do naszej dyspozycji są nowoczesne narzędzia jak drony, które są używane przez wszystkie posterunki straży leśnej. Pozwalają one nam zidentyfikować skąd oraz dokąd kierują się motocykliści” – wyjaśnia Kosin.
Konsekwencje niewłaściwego korzystania z lasu mogą być poważne. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wjazd do lasu pojazdami silnikowymi jest zabroniony, chyba że na wyznaczone miejsca postoju lub parkingi leśne czy drogi oznaczone znakami dopuszczającymi ruch pojazdów. Za wykroczenie grozi mandat w wysokości 500 zł, który może wzrosnąć do 1 tys. zł, jeśli dodatkowo dojdzie do zniszczenia roślinności. Sprawa może również trafić do sądu, gdzie grzywna może zostać zaostrzona nawet do 5 tys. zł.